Jak zrodził się pomysł stworzenia mechaniki wykańczającej znanej jako „fatality”?
– Kiedy tworzyliśmy pierwszą grę, nie mieliśmy jasnego planu i pomysłów. Dlatego przeważnie dodaliśmy elementy gry spontanicznie. A kiedy ktoś nam powiedział: „Och, to jest fajne!” jeśli chodzi o tę czy inną innowację, zostawiliśmy ten element w grze i rozwinęliśmy go. Jeśli zaś chodzi o pojawienie się „fatalistów” – w pewnym momencie zdarzyło się, że żaden z bohaterów nie poddał się w pojedynku. Ale na potrzeby eksperymentów upewniliśmy się, że gwiazda akcji Johnny Cage wziął i zdmuchnął głowy wszystkim swoim przeciwnikom. Wyszło świetnie! I w pewnym momencie wszyscy powiedzieli: „To najfajniejsza rzecz na świecie! Powinieneś zostawić tę technikę w grze!” A potem takich technik było coraz więcej.